Hell in the East to dla mnie piekielne zaskoczenie.
Oczywiście wiedziałem, że VADER jest w wysokiej formie.
Już na tej ognistej płycie o łacińskim tytule pojawiają się
ostre przebłyski staroświeckiego, retro Thrash / Death Metalu.
Oczekiwałem, że będzie dobrze i ciekawie, ale nie sądziłem, że
uderzenie będzie aż tak mocne!
Płyta robi na mnie piorunujące wrażenie.
Każdy kawałek to zabójca, a Totalni Destrukce to już prawdziwa bomba wodorowa!
W porównaniu do Future of the Past Hell in the East brzmi znacznie potężniej.
Do tego dochodzi jakiś taki nieuchwytny, swojski klimacik... :-)
Szkoda tylko, że nie nagrali raz jeszcze Wyroczni z wokalem po polsku.
Orion świetnie by pasował do tej roli co zresztą udowodnił na koncercie
w Stodole chyba w 2007.
Choć Kostrzewskiego nikt nie przebije... che, che
https://www.youtube.com/watch?v=B6x0K49qJ6o
Choć Kostrzewskiego nikt nie przebije... che, che
https://www.youtube.com/watch?v=B6x0K49qJ6o
...ta wersja najlepsza...
Fajna okładka: piwniczny mur, czaszka i splątane węże... czyli oldskulowy Metal & Piekło.
Warto także przeczytać opis starych kapel pióra Wojtka Lisa.
Kult się sączy ze ścian
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz