krótkie podsumowanie wyborów w maju 2015
oraz moje zapatrywania na jesień
* * *
To musiały być masakrujące dwa tygodnie od 10 do 24 maja dla PBK i jego sztabu.
Wtedy stało się dla nich jasne, że nie będzie drugiej kadencji.
Jednak współczucia nie będzie - tak powinni kończyć
politycy, którzy olewają wyborców.
Olewają to mało powiedziane.
Oni celowo stworzyli system, który sprzyjał
marginalizacji wpływu wyborcy na władzę ustawodawczą i wykonawczą.
Dlatego większość Polaków dla równowagi poparło Dudę lub Kukiza.
Mnie osobiście najbliżej do Pawła Kukiza, ponieważ
on chce stworzyć system, w którym to polityk będzie przez
całą kadencję zabiegał o wyborcę i to bez żadnej łaski...
W najbliższych latach trzeba twardo dążyć do 460 JOW.
Oczywiście JOWy mają sens jeśli każdy obywatel
danego okręgu będzie miał szanse znalezienia się na liście wyborczej.
Jeśli okręg ma 80 000 mieszkańców to zebranie
powiedzmy 500 podpisów z poparciem kandydatury powinno
gwarantować znalezienie się na liście.
Chodzi głównie o to by nie prosić się o łaskę
lokalnej struktury partyjnej typu Platforma czy PiS.
JOWy może nieco utrudniają małym stronnictwom
znalezienie się w parlamencie, ale jednocześnie dają
wielką szansę na wywieranie presji na duże partie, które
w praktyce muszą przejmować do realizacji postulaty tych mniejszych.
Dobrym przykładem jest UKIP, która do izby się nie
załapała, ale nic nie szkodzi... Główny cel udało się zrealizować.
Konserwatyści wygrali, ale jednocześnie musieli rozpisać
referendum w sprawie wyjścia z UE co jest podstawowym postulatem UKIP.
Presja ma sens.
pojawiły się trzy nazwiska:
Wipler - Bosak - Guział
Mnie pasuje Guział, zaś pozostali są zupełnie spoko.
W wielu sprawach zgadzam się z prawicą narodowo konserwatywną.
polecam ciekawy komentarz profesora Kazimierza Kika o JOW
Lewica powinna wreszcie zrozumieć, że to raczej Węgry premiera Viktora Orbana powinny
być wzorem polityki gospodarczej, a nie jakieś euro mrzonki, których
końcowym beneficjentem jest wysokouprzemysłowiona
gospodarka RFN.
bawi mnie ten hejt na Pawła zarówno
ze strony jednostek platformiano - mafijnych jak też
z kierunku pisowsko - sekciarskiego
jedni warci drugich
Paweł, rób swoje i tak bardzo się tym hejtem nie zajmuj
* * *
Dobrze się stało, że w roku 2010 wybory prezydenckie przegrał Jarosław Kaczyński.
Jest wielce prawdopodobne, że w roku 2015 wygrałby kandydat Platformy.
Wielu wyborców w Polsce kieruje się zmysłem równowagi politycznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz